Loading proofofbrain-blog...

Dziennik studenta kulturoznawstwa 20-22.10.2021

img_2568.jpg

Ostatnie trzy dni minęły wyjątkowo spokojnie. W dodatku okazało się, że mój program studiów nie obejmuje ćwiczeń z przedmiotu "Wprowadzenie do studiów nad kulturą wizualną" i z dnia na dzień zniknęły one z mojego planu w USOS-ie. Teoretycznie wciąż mógłbym chyba na nie chodzić, ale ponoć nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu, więc wolę spać dłużej. Choć trochę mi ich szkoda, bo do tej pory były kopalnią historyjek ze świata postępu. Cóż... jak zawsze - coś za coś.

A zatem w środę mam tylko zajęcia z angielskiego. W zasadzie lektorat, który wybrałem nie jest przypisany dla kulturoznawstwa (tylko dla Porównawczych Studiów Cywilizacji), ale tematy są jakby wprost wyciągnięte z mojego kierunku. I tak oto na pierwszej lekcji omawialiśmy... rasizm w amerykańskim kinie.

W czwartek też nie miałem wielu zajęć. Jedynie wykład on-line z "Wprowadzenia do studiów nad kulturą wizualną". Niestety jest on o nieludzkiej porze (8.00), więc wygląda to dość zabawnie. Gdy prowadząca o coś pyta, to często odpowiada jej głucha cisza. Ogólnie przedstawiane teorie są nudne jak flaki z olejem, więc łatwo można zasnąć.

Piątek tym razem obył się bez niespodzianek. Najpierw "Geografie wyobrażone Europy Środkowej", potem "Antropologia i socjologia kultury". Na pierwszych zajęciach pochylaliśmy się nad tekstem Kundery ("Zachód porwany albo tragedia Europy Środkowej") na drugich nad Malinowskim ("Argonauci zachodniego Pacyfiku. Relacje o poczynaniach i przygodach krajowców z Nowej Gwinei"). Niestety nie było żadnych przypałowych komentarzy, więc trochę nudno. Zobaczymy co przyniesie następny tydzień...

H2
H3
H4
3 columns
2 columns
1 column
Join the conversation now